Sylwester nietypowy we Wrocławiu

Byliśmy na miejscu większą grupą znajomych, Dj może i nie zachwycał zaangażowaniem ale niebyło tak źle , bawiliśmy się do białego rana. Jak ktoś chce się pobawić to nic mu w tym nie przeszkodzi, w drzwiach przywitali nas Panowie którzy zaprowadzili nas do stolika :) jedzenia mnóstwo aż nie było miejsca na naszym stole ,bardzo dobrym pomysłem jak dla nas była osobna sala do zabawy,co do tego co pisał mój przedmówca , chyba nie bawiliśmy się na tej samej sali... wódeczke dostaliśmy na stół lodowatą a to najważniejsze POLECAM i już czekam na bal karnawałowy na który już zdążylismy się zapisać w trakcie imprezy

Sylwester 2017/2018 to tragedia, MASÓWKA bez organizacji... Jedzenie beznadziejne, za którym trzeba było wystać się w kolejce, ciepła wódka, stolik na stoliku, był problem wydostać się od stolika, zespół beznadziejny, nagłośnienie fatalne...pomijam sprawę WC- pół godziny czekania. Organizator chyba z przypadku, to było naprawdę żenujące. NIGDY WIĘCEJ NA SYLWESTRA DO IASE.

Sylwester był tragiczny. Cena nie szła w parze z jakością, zdecydowanie kogoś poniosło, to co dostałem za taką cenę to jakaś pomyłka. Zimne małe porcje jedzenia, zupa pomidorowa po którą trzeba było stać w kolejce(mimo że było powiedziane że będzie podawana do stolików!). Ciepła wódka i brak możliwości jej schłodzenia to skandal! Widać było że kelnerzy nie wiedzą po co tam są, nie rozumieli co się do nich mówi. Tragiczne nagłośnienie, na scenie bardzo słaby zespół muzyczny, dobrze że poziom niżej był DJ. Za mało toalet do których trzeba było ustawiać się w kolejce, przez co już później zrobiły się z nich toalety koedukacyjne. Straszny ścisk, nie można było swobodnie poruszać się między stolikami. Widać że organizatorzy poszli na ilość i pieniądze a nie na jakość. Stanowczo nie polecam organizatora imprezy, jak i samej imprezy. Pozdrawiam.

Popieram Panią, która opisuje sylwester 2016/2017. Nigdy w zyciu nie byłam na gorszej imprezie masowej. Nie przypuszczałam ze za 250 zł od osoby bede musiała stac w kolejce ponad 30 minut aby moc zjeść zupę pomidorową a pozniej barszcz czerwony oraz otrzymac krokiecika wielkości ciastka i zjesc ochydny bigos. Ewidentnie poszli na ILOŚĆ a nie jakość. Wódka ciepła nawet nie bylo na 1 stolik pojemnika z lodem aby moc ja schłodzić, jedzenie zimne i w małych ilościach, kelnerzy nic nie wiedzieli o co kolwiek by sie ich nie zapytano, muzyka tragedia, dobrze ze dj z drugiej sali nieco uratował impreze. Generalnie bardzo nie polecam!!!

Najsłabiej zorganizowana impreza na jakiej kiedykolwiek byłem - widać było, że organizator dbał tylko o to, żeby upchać jak najwięcej towarzystwa na jednej sali i zarobić jak najwięcej jak najniższym kosztem. Stoliki były tak blisko siebie, że nie dało się swobodnie przejść między nimi, obsługa co i rusz przepraszała i prosiła żeby się wsunąć, bo nie może przejść. Za 250 zł zapewnione było jedzenie jakości takiego "na wagę" w studenckich stołówkach (dopiero skończyłem studia, więc wiem z czym porównuję ;)). Ostatnie danie zaczęło być wydawane około 3:45, czyli na kwadrans przed końcem imprezy - pewnie mało zupki było ugotowane niskim kosztem, więc trzeba było poczekać aż się trochę towarzystwa rozejdzie ;) Parkiet jakieś 3 razy za mały na liczbę zaproszonych osób. Jeśli połowa sali była na parkiecie, to nie dało się na nim łokciem ruszyć. Kapela natomiast najsłabsza, jaką słyszałem - na weselach czy imprezach okolicznościowych. Zimne napoje stanowiły dwa rodzaje soku i woda z cytryną. Za Colę należało dopłacić 10zł. Najśmieszniejszym elementem był fakt, że trzeba było tyle samo dopłacić... ZA NIEWIELKI KUBEŁEK LODU :D niesamowicie cwanie pomyślane, bo przecież nikt lodu ze sobą nie przyniesie! Sylwester absolutnie nie był warty nawet połowy swojej ceny. Słyszałem, że ten sam organizator robił "zabawy" sylwestrowe w innych miejscach, muszę się ich wystrzegać.